Czy szczury to zwierzęta dla Ciebie? :)
Jeśli myślisz, że życie ze szczurami to same fiołki, mizianie i pięknie umeblowana klatka... Zapnij pas i jedziemy.
Klatka umeblowana będzie pięknie na początku, zaraz po wysprzątaniu i chwilę po przełożeniu do niej szczurów.
One zrobią sobie tam porządek po swojemu. Hamaki pogryzą, wywalą żwirek, wywleką z miski pomidora tworząc mokre zacieki na półkach i prętach. Potem to wszystko zasikają i szczęśliwe pójdą spać do hamaczka.
Szczury potrafią sikać po ścianach przebywając w klatce.
Jak? Normalnie. Wciskają małe pupki w pręty klatki i heja. Oczywiście istnieje opcja nauki kuwetowania, ale z nauką różnie bywa, a nawet nauczone stado potrafi się zbuntować i uznać, że wygodniej się im robi na półkę lub czasem właśnie poza klatkę, niż włazić do kuwety, bo to ogromny wysiłek przejść 15 cm dalej.
Z kupami sprawa jest ta sama. Nie zdziw się, że 2 metry od klatki znajdziesz kupę.
Jak wyżej - można wcisnąć tyłek między pręty i robić za klatkę, można kupę wywalić z klatki podczas kopania w żwirku albo wyrzucić z klatki biedną kupę, która akurat stała na drodze szalonej szczurzej gonitwy.
Kupy są też smaczne.
Serio. Szczególnie młode ogonki lubią sobie tak uzupełniać dietę.
Smaczne są również Twoje cenne przedmioty, takie jak sprawozdanie na jutro do pracy, referat do szkoły, słuchawki czy kabel od laptopa.
Kijem tego, co nie pilnuje swego.
Skoro jesteśmy przy jedzeniu - bywa, że zjadają padłych kolegów.
W naturze szczury pozbywają się często ciał towarzyszy po ich śmierci. Zdarza się to również w warunkach domowych. Czasem zjadają całkiem, czasem tylko nadjedzą. Są stada, gdzie (jeszcze?) nie było takiego przypadku. Są takie, że był do tej pory tylko jeden, np. nasze męskie. Znamy też stado, gdzie takie zachowanie jest normą. Nie ma reguły, więc lepiej po prostu przyjąć to do wiadomości.
Szczury uczą przewidywać nieprzewidywalne. Czasem boleśnie.
Nigdy nie interesował się kablami, 100 razy je zignorował, a za 101 zabrał się za ich przegryzanie, z fatalnym dla siebie skutkiem. Nigdy nie miał pomysłów, by z wielkiej klatki zeskakiwać na stół - wpadł na takowy będąc już starszym zwierzakiem; źle wymierzył skok, uderzył z całej siły o stojące przy stole krzesło i zginął na miejscu. Takie dwa przykłady z życia.
Żyją krótko, chorują sporo.
Gdy szczur dożywa 3 lat, jest to prawdziwe święto. Nie daj sobie wmówić pięcioletnich, ośmioletnich czy stuletnich szczurów. Wymagają często od swojego opiekuna poświęceń. Bywa, że trzeba rzucać wszystkie plany na dany dzień, bo szczur, który wczoraj wydawał się być w 100% zdrowy, dziś wymaga natychmiastowej wizyty u weterynarza. Przesada? Zdaj sobie sprawę, że dzień to nic dla Ciebie - człowieka, który będzie żył prawdopodobnie 70-80 lat. Średnia długość życia szczura to 2 lata, a kilka godzin zwłoki może okazać się w jego przypadku zabójcze.
Szczury "kłamią" na temat swojego stanu zdrowia.
To jeden z powodów, dla którego nigdy nie należy bagatelizować niepokojących objawów. Wczoraj Twój szczur zdawał się być zdrowy, bawił się z Tobą, a dziś walczysz o jego życie i z każdą godziną tracisz nadzieję na to, że cokolwiek ugracie. Wreszcie odchodzi, a sekcja wykazuje rozległe zmiany w jelitach wskazujące na chłoniaka albo zmiany w płucach wskazujące na zaawansowane zapalenie płuc. Nie, to nie są przykłady wyssane z palca. Szczur potrafi długo nie dawać znaku, że coś dzieje się z nim niedobrego, więc jeżeli widzisz, że coś jest nie tak, to nie czekasz ani nie pytasz w internecie, tylko jedziesz do weterynarza.
Pani weterynarz, która jest miła i uratowała Twojego psa, może kompletnie spaprać sprawę lecząc Twoje szczury.
Żeby weterynarz mógł pomóc Twojemu choremu ogonkowi, musi mieć jakieś pojęcie o szczurach. Większość weterynarzy tego pojęcia nie ma. Po pierwsze: leczenie gryzoni nie jest na ogół opłacalne (zwłaszcza w mniejszych miastach, gdzie z tak małymi zwierzakami do weterynarza chodzą, niestety, pojedyncze osoby). Po drugie: wiedzę na temat leczenia gryzoni weterynarz musi zdobywać sam, ze studiów tego raczej nie wyniesie. Szczury są specyficzne i jednocześnie delikatne. Zanim weźmiesz szczury pod swój dach, obojętnie, czy od nas, czy z adopcji, czy skądkolwiek - rozejrzyj się za dobrym weterynarzem. Czasem trzeba do niego dojechać do innego miasta. Same dojeżdżamy z naszych miejscowości do weterynarzy w Gdyni i Warszawie, z opieki na miejscu korzystając raczej doraźnie, więc to nie jest tak, że wymagamy od Was, siedząc sobie w wielkim mieście i mając szczurzego weterynarza pod nosem ;)
Wciąż to czytasz? To może faktycznie szczury nadają się na zwierzęta dla Ciebie :) Jeżeli masz jakieś wątpliwości, pytania, skontaktuj się z nami. Służymy pomocą na tyle, na ile pozwala nam na to nasza wiedza i doświadczenie.
© Justyna Koczorowska-Pichto
Klatka umeblowana będzie pięknie na początku, zaraz po wysprzątaniu i chwilę po przełożeniu do niej szczurów.
One zrobią sobie tam porządek po swojemu. Hamaki pogryzą, wywalą żwirek, wywleką z miski pomidora tworząc mokre zacieki na półkach i prętach. Potem to wszystko zasikają i szczęśliwe pójdą spać do hamaczka.
Szczury potrafią sikać po ścianach przebywając w klatce.
Jak? Normalnie. Wciskają małe pupki w pręty klatki i heja. Oczywiście istnieje opcja nauki kuwetowania, ale z nauką różnie bywa, a nawet nauczone stado potrafi się zbuntować i uznać, że wygodniej się im robi na półkę lub czasem właśnie poza klatkę, niż włazić do kuwety, bo to ogromny wysiłek przejść 15 cm dalej.
Z kupami sprawa jest ta sama. Nie zdziw się, że 2 metry od klatki znajdziesz kupę.
Jak wyżej - można wcisnąć tyłek między pręty i robić za klatkę, można kupę wywalić z klatki podczas kopania w żwirku albo wyrzucić z klatki biedną kupę, która akurat stała na drodze szalonej szczurzej gonitwy.
Kupy są też smaczne.
Serio. Szczególnie młode ogonki lubią sobie tak uzupełniać dietę.
Smaczne są również Twoje cenne przedmioty, takie jak sprawozdanie na jutro do pracy, referat do szkoły, słuchawki czy kabel od laptopa.
Kijem tego, co nie pilnuje swego.
Skoro jesteśmy przy jedzeniu - bywa, że zjadają padłych kolegów.
W naturze szczury pozbywają się często ciał towarzyszy po ich śmierci. Zdarza się to również w warunkach domowych. Czasem zjadają całkiem, czasem tylko nadjedzą. Są stada, gdzie (jeszcze?) nie było takiego przypadku. Są takie, że był do tej pory tylko jeden, np. nasze męskie. Znamy też stado, gdzie takie zachowanie jest normą. Nie ma reguły, więc lepiej po prostu przyjąć to do wiadomości.
Szczury uczą przewidywać nieprzewidywalne. Czasem boleśnie.
Nigdy nie interesował się kablami, 100 razy je zignorował, a za 101 zabrał się za ich przegryzanie, z fatalnym dla siebie skutkiem. Nigdy nie miał pomysłów, by z wielkiej klatki zeskakiwać na stół - wpadł na takowy będąc już starszym zwierzakiem; źle wymierzył skok, uderzył z całej siły o stojące przy stole krzesło i zginął na miejscu. Takie dwa przykłady z życia.
Żyją krótko, chorują sporo.
Gdy szczur dożywa 3 lat, jest to prawdziwe święto. Nie daj sobie wmówić pięcioletnich, ośmioletnich czy stuletnich szczurów. Wymagają często od swojego opiekuna poświęceń. Bywa, że trzeba rzucać wszystkie plany na dany dzień, bo szczur, który wczoraj wydawał się być w 100% zdrowy, dziś wymaga natychmiastowej wizyty u weterynarza. Przesada? Zdaj sobie sprawę, że dzień to nic dla Ciebie - człowieka, który będzie żył prawdopodobnie 70-80 lat. Średnia długość życia szczura to 2 lata, a kilka godzin zwłoki może okazać się w jego przypadku zabójcze.
Szczury "kłamią" na temat swojego stanu zdrowia.
To jeden z powodów, dla którego nigdy nie należy bagatelizować niepokojących objawów. Wczoraj Twój szczur zdawał się być zdrowy, bawił się z Tobą, a dziś walczysz o jego życie i z każdą godziną tracisz nadzieję na to, że cokolwiek ugracie. Wreszcie odchodzi, a sekcja wykazuje rozległe zmiany w jelitach wskazujące na chłoniaka albo zmiany w płucach wskazujące na zaawansowane zapalenie płuc. Nie, to nie są przykłady wyssane z palca. Szczur potrafi długo nie dawać znaku, że coś dzieje się z nim niedobrego, więc jeżeli widzisz, że coś jest nie tak, to nie czekasz ani nie pytasz w internecie, tylko jedziesz do weterynarza.
Pani weterynarz, która jest miła i uratowała Twojego psa, może kompletnie spaprać sprawę lecząc Twoje szczury.
Żeby weterynarz mógł pomóc Twojemu choremu ogonkowi, musi mieć jakieś pojęcie o szczurach. Większość weterynarzy tego pojęcia nie ma. Po pierwsze: leczenie gryzoni nie jest na ogół opłacalne (zwłaszcza w mniejszych miastach, gdzie z tak małymi zwierzakami do weterynarza chodzą, niestety, pojedyncze osoby). Po drugie: wiedzę na temat leczenia gryzoni weterynarz musi zdobywać sam, ze studiów tego raczej nie wyniesie. Szczury są specyficzne i jednocześnie delikatne. Zanim weźmiesz szczury pod swój dach, obojętnie, czy od nas, czy z adopcji, czy skądkolwiek - rozejrzyj się za dobrym weterynarzem. Czasem trzeba do niego dojechać do innego miasta. Same dojeżdżamy z naszych miejscowości do weterynarzy w Gdyni i Warszawie, z opieki na miejscu korzystając raczej doraźnie, więc to nie jest tak, że wymagamy od Was, siedząc sobie w wielkim mieście i mając szczurzego weterynarza pod nosem ;)
Wciąż to czytasz? To może faktycznie szczury nadają się na zwierzęta dla Ciebie :) Jeżeli masz jakieś wątpliwości, pytania, skontaktuj się z nami. Służymy pomocą na tyle, na ile pozwala nam na to nasza wiedza i doświadczenie.
© Justyna Koczorowska-Pichto